Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Agula
PostWysłany: Śro 18:35, 14 Mar 2007    Temat postu:

piosenki mowia same za siebie kim jest Waldemar Wink)))
Waldemar Bryndza
PostWysłany: Śro 18:29, 14 Mar 2007    Temat postu:

http://raftex.wrzuta.pl/audio/vBgQnb4Grv/bajeranty___wodka


http://rafikiw.wrzuta.pl/audio/uQ7JKAWGg1/zostan_tu_ze_mna_na_zawsze
górnik
PostWysłany: Wto 0:48, 06 Mar 2007    Temat postu:

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ludzie w autobusie nie potrafią usiedzieć nawet kilku minut? Jakby zajmowanie przez chwilę jednej pozycji mogło spowodować groźne dla zdrowia rozgrzanie genitaliów trzymając założoną nogę na nodze (i vice-versa), tudzież prawdaż- odgniecenie kupra. Teorię o zmasowanym ataku hemoroidów odrzucam na wstępie, jako mało prawdopodobną. Wrodzone wiercidupstwo i owsiki jako objaw wieku starczego??? Jako, że ta ostatnia myśl wydała mi się prawdopodobna, pójdźmy tym tropem i zbadajmy objawy szaleństwa.
Każde miejsce siedzące w środkach lokomocji ma swoją wartość i miejsce w siedzeniowej hierarchii Polaka. To czy przodem, tyłem, bokiem, bliżej okna, dalej, jest z jakiegoś powodu strasznie ważne dla pań ze srebrem na głowie.
Najcenniejsze są te blisko okna i to wcale nie dlatego, że obywatele uwielbiają podziwiać architekturę Poznania. Jeśli siedzisz obok okna, toś pan!!!!!! W razie gdybyś chciał wysiąść, osoba obok ciebie musi ustąpić miejsca. Możesz spokojnie rozłożyć darmową gazetę, rozdawaną na każdym przystanku i pooglądać fajne obrazki (ludzie tego nie czytają, biorą, bo za darmo). Innymi słowy, jeśli raz już umieścisz swoje siedzenie w takim miejscu, to w tymże miejscu możesz też mieć swoich współpasażerów.
Z tyłu, jak powszechnie wiadomo siadają tylko żule i cudzoziemcy, nie obyci jeszcze z autobusowym savouire-vivre. Cudzoziemcy nie stanowią raczej zagrożenia, a cel ataku różnych person, lubiących nazywać się narodowcami (co zresztą nic nie ma wspólnego z patriotyzmem, jak im się niesłusznie wydaje). Z żulami jest gorzej. Ci, którzy już zdecydowali się na korzystanie z środków lokomocji mają pewną właściwość. Mianowicie śmierdzą zwykle dwa razy bardziej od przeciętnego żula. Może ma to jakiś związek z zamkniętą przestrzenią, ale ja wolę przyjąć do naszych celów teorię, że każdy żul po wejściu do autobusu natychmiast zaczyna śmierdzieć dwa razy bardziej, niż jego kolega z parkowej ławki. Prawdopodobnie jest to jakiś prymitywny środek obrony.
Nie należy też siadać koło tzw. pomponów. Pompon to człowiek słusznej postury, starający się przysłonić swój brzuch zbyt dużą puchową kurtką, mającą sprawiać wrażenie, że właściciel jest strasznym pakerem. Skutkiem tego osobnik ów nie mieści się na normalnym siedzeniu, spychając nieszczęsnego sąsiada gdzieś między okno a grzejnik, lub zmuszając go do ekwilibrystycznych tricków z jednym półdupkiem wiszącym nad ziemią.
Oglądacze obrazków, cudzoziemcy, żule i pompony nie wyczerpują oczywiście całej plejady osób czyhających na najlepsze, najwygodniejsze miejsce w busie. Nie ma miejsca, czasu, ani sensu wszystkich wymieniać. Kiedyś funkcjonowało powiedzenie „kto nie ma konia, ten chadza pieszo”. Teraz można podróżować autobusami. Ja tam wolę swojego konia i piesze wycieczki.
Grzesiulo
PostWysłany: Pon 22:40, 05 Mar 2007    Temat postu:

Pozwól drogi Górniku, że wtrącę swe przemyślenie (jedno tylko) o fragmencie społeczeństwa polskiego a dokładniej pisząc o ludziach w wieku poprodukcyjnym czyli ponad 15% dającą liczbę grubo ponad 5 milionów ludzi, nieco uściślę i odejmę z niego część biorąc pod uwagę, ze mężczyźni żyją o ok 8 lat krócej od kobiet...Klik Klik kalkulator...I obliczyłem,że mowa za chwile będzie o kobietach w wieku poprodukcyjnym, czyli jakieś 3,2 miliona pań. Z całym szacunkiem.
Od pewnego czasu zacząłem myśleć o starości. W końcu doskonale pamiętam, kiedy to siedziałem z dziadkiem na bujawce ( bujance, huśtawce, bujaczce) jak mówił, że doskonale pamieta młodość i ze ma wrażenie jakby to było wczoraj, albo przedwczoraj... Mając na uwadze dziadka słowa zapragnąłem żyć inaczej, bo moge jutro albo pojutzre obudzić się i być starym, więc rozgladam się i obserwuje 3,2 miliona ludu-narodu polskiego. Babcia (Kolejny członek rodziny który w swej nazwie posiada powtórzenie BABciA, MAMA, TATA...)ciekawe "pórkła"?
Swoje pseudobadania rozpoczynam od tramwaju gdyż nie da się tam czytać, nie da rozmawiać na poważniejsze tematy niż "kto nie skacze ten z policji..." lub "Lewo,lewo,lewo..." wiec wstawam w tramwaj na rondzie Jeziorańskiego (czapki z głów, jarmułki też) i jadę, i kontempluje...Obserwacje START. Pierwszy przystanek- czmychnęły dwie babcie- 3 wsiadły.Babcie lekko obczajają o co chodzi...smętny wzrok-niby, że zmęczona i "rah,cah" jakiś młodzieniaszek (~50latek) ustępuje miejsca- to jednej ,potem inny trzeciej...druga zaraz wysiada więc nie siada...OK.Następny przystanek. Ostroroga.Babcia stojąca wychodzi jedna dochodzi-młody skejcik z zarostem niczym rżysko pszeniczne po nieudanym roku ( w maju susza, w czerwcu deszcz i wiatry, w lipcu susza i wiatry, początek sierpnia mgły)ustępuje jej miejsca.Spoko-wszystkie siedzą.Jedziemy dalej...2minutki -grochowska- wuchta wiary wysiada i wystaje...nikt nie wsiada i nie wstaje. Zwolniło się kilka miejsc i zaczął się dramat... SMS- Syndrom Migrującej Staruszki - zaczęło się jeszcze przed ruszeniem wagonów- wykorzystując brak ruchu i łatwość posuwu stóp czymrychlej się porozglądały i wszystkie 3 babcie zaczęły zmieniać miejsce siedzenia...dwie na lewo jedna na przód z prawej( a była z tyłu z lewej) Nagle ta z lewej wraca na prawą i jeszcze nie usiadłszy poleciała za tą inną na prawy przód- uznała ze to atrakcyjne miejsce. Tramwaj rusza a ta która ciągle siedzi z lewej siedzi zażenowana, że nie zdążyła przejść na prawy przód podczas postoju , bo przód prawy wydaje się jej być idealny do dalszej egzystencji i czuła się chyba gorsza bo minę miała średnią. Nagle-po minucie! Kasztelanów-wystaje z tramwaju...razem ze mną babcie...wszystkie 3, nie znające siebie i mnie, babcie.Były to żwawe babcie o bystrym wzroku i nim zdążyłem pomyśleć przeszły na czerwonym( bo zielone w tym miejscu jest rzadkością). Jeszcze nie wyciągnąłem wniosków. Badanie trwają...
Góral
PostWysłany: Nie 17:11, 04 Mar 2007    Temat postu:

Polska błądzi we mgle! – da się słyszeć dookoła i tak jest naprawdę. Co ciekawe, obecny stan pogody jest niejako odwzorowaniem stanu naszego kraju. Gdy przechadzam się po ulicach zamglonego miasta czuję ogólne zagubienie. Droga przede mną jest niewyraźna, gdy zaś odwracam głowę by nabrać otuchy, by z dumą móc stwierdzić „Tak! Już tyle zdołałem przejść!” by w końcu z dumy tej czerpać siłę która pomoże mi w dalszej wędrówce widzę tylko białawą ścianę oparów. Mijający mnie ludzie snują się po chodnikach, rozmawiają jakoś ciszej, bełkotliwiej, mają trudność z osiągnięciem porozumienia, najczęściej milczą wpatrzeni przed siebie jakby nie wiadomo czego oczekiwali, jakby mieli nadzieję ujrzeć jakąś odmianę, inny dom, nieznajomą twarz która okaże się twarzą najbliższą, szansę która da życiu nowy początek. Miasto żyje, słyszę i czuję to życie. Miasto tonie we mgle, lecz tonie chwilowo, tonie z rozmysłem, z chwilą która mimowolnie zmusza mieszkańców do refleksji. A Polska? Ile to już dni, miesięcy, lat zalewa nas ten opar otępienia?
Czasami myślę, że nam, Polakom, wydaje się iż Polska to jakaś wyspa, samotna, górująca nad wzburzonymi wodami, wyspa z twardych skał której nic nie zagraża, na którą nikt nie spogląda i możemy robić co nam się żywnie podoba. Dlaczego mamy tak wielką skłonność do ośmieszania się? Czy to jest jakieś „na topie”?
Cóż.. Stojąc z filiżanką herbaty w dłoni patrzę z zakłopotaniem na twór, który sam siebie pochłania, który w sobie rozsmakowany marzy o wielkości, lecz nie widzi że wielkość ta wycieka z niego, że pełno jej wokół. Kiedy ten twór się ocknie?, kiedy dojrzy że poza mgłą jest coś jeszcze, coś więcej?
Piotr
PostWysłany: Pią 19:39, 16 Lut 2007    Temat postu:

Pomijajac te wszystkie bzdury ktore tu co niektorzy wypisuja, przejde do konkretow.. a dokladniej rzecz biorac do riposty na post Gorala. Chodzi o zapiekanki..

Szanowni czytelnicy. Jesli juz faktycznie czasem wolicie pozywic sie zapiekanka a nie zaspokoic glod informacyjny to nie w Roti! A tym bardziej nie w najbardziej znanej Teatralce. Panie i panowie.. najlepsze zapiekanki w Poznaniu.. sa w Okraglaku! Bistro nazywa sie Imbiss lub jakos podobnie i zaprawde powiadam, ze lepszej zapiekanki na miescie nie jadlem.

A jesli jednak zwyciezy glod informacyjny to zamiast Naszego Dziennika czy podobnych Faktow polecam Przekroj.
Bajo
Nimfa grafomanka
PostWysłany: Śro 17:46, 14 Lut 2007    Temat postu:

Małe sprostowanie i bląd karygodny...Przepraszam ale pwinno być tak "Poza tym mawia się, że samochód odzwierciedla WPROST PRZECIWNIE wielkość ...hm..przyrządu przyjemnotwórczego..." Wybaczcie za to roztargnienie, płonę ze wstydu Sad
Nimfa grafomanka
PostWysłany: Śro 17:41, 14 Lut 2007    Temat postu:

Nie kumam...niech linki zwane dalej sznurkami przeze mnie nie będą komentowane...ała. Po prostu panie pudzian ała. Niech i tak się stanie , że musze poinformowac Was towarzysze pióra o martwicy. Martwicy, bo martwię się o program telewizyjny...I o głód na świecie, ale potem o tym...Co do programu, istniał niegdyś na wizji serial zwany "Sprawiedliwość na 18 kołach". Sam tytuł sugeruje nam, że jak zwykle amerykańce coś przekombinowali chyba bo nasze ciężarówki mają 12 kół, chyba , że specjalistyczne naczepy posiadają np niskopodłogową Mege i do ich realiów nam brakuje nieco, a matematyka jest prosta, z resztą nie ma co sie dziwić! Oni ( They) mają proste drogi, nie raz widać było w telewizorze jak jedzie pan ( np Tata Grizłold ) i przez tysiąc mil amerykańskich nie rusza kierownicą bardziej niż 5stopni kątowych w każdą ze stron...a przy tym śpiewa i je. Bo można. I sluchajcie motyw! Jeździ sobie gościu i łapie bandytów, kryminalistów, gwałcicieli, pedofilów złodziei rabusiów i innych mężczyzn( raz łapał kobietę ale obojgu sprawiało to przyjemność i nie mieli ubrań, więc nie wiem o co chodziło i czy była złoczyńczynią). Wiec jak widać...pomysł warty ameryki i hektolitrów czarnego złota. Bo przecież! Taka ciężarówa 18 kołowa...jest szybka!( Wrum wrum! ) Zwrotna!!( Oj tak! ) Łatwo się nią gdzieś ukryć!! (Oj gdzie ona jest?! ) Lecą na nią laski! (fryyyy) Z resztą pali pewnie miliard galonów na mile i w myjni tracił gościu dużo pieniążków. Absurdalne raczej nieco!Poza tym mawia się, że samochód odzwierciedla wielkość ...hm..przyrządu przyjemnotwórczego, więc wniosek taki, że lipnie tam u niego...Durny serial...Graczykowie lepsi są....Psia kostka!Nie lubie amerykańców, francuzi już dawno się zorientowali, że to popaprańce i się staraja odizolować od wpływów ameryki( specjalnie z małej )...A to przez nich nam się klimat zmienia! Wszysko przez nich...Będę wonitować. :/

Wielkie-antyamerykańskie Hejoł and Baj Wink
pudzian
PostWysłany: Śro 15:44, 14 Lut 2007    Temat postu:

http://video.google.pl/videoplay?docid=8213484783306596277&q=pudzian




http://video.google.pl/videoplay?docid=6694811253698932319&q=pudzian
Zosia
PostWysłany: Śro 14:34, 14 Lut 2007    Temat postu:

Nieeee no Alwaro jestem pod wrazeniem... Smile naprawde sie ciesze, ze to napisales jest to calkowicie nowa forma ozywienia naszego Forum. Moze nasza zespolowa spolecznosc spotka sie kiedys i razem zaspiewamy... Smile Smile
Ja tez dodam propozycje:
Gdy strumyk płynie z wolna
Rozsiewa zioła maj
Stokrotka rosła polna
A nad nią szumiał Gaj,
Stokrotkaaa rosłaaaa polnaa
a nad nią szumiał gaj zielony gaj...

W tym Gaju tak ponuro. ze az przeaza mnie
ptaszeta za wysoko
a mnie samotnej zle
Ptaaaaszeeetaa zaaa wyyysoookooo a mnie samotnej
zle samotnej zle...

Wtem harcerz idzie z wolna Strokrotko witam Cie
Twoj urok mnie zachwyca czy chcesz byc ma czy nie
Twoj urooook mnieee zachwyyyycaaaa
Czy chcesz byc ma czy nie czynie czy nie...

Stokrotka sie zgodzila i poszli w ciemny laz
A harcerz taki gapa, ze az pokrzywy wpadl...
AAAAAAA harcerz taaaki gaaapaa ze az w pokrzywy wpadl w pokrzywy wpadl...

A ona ona ona coz biedna robic ma
Nad gapą pochylona i smieje sie HAHAHA
Naaad gaapą pochyyylooona i smieje sie HAHAHAHA...

Tylko te piosenke trzeba spiewac w takim tempie jak Grzesiu ma na kompie w folderze biesiadne Smile Smile Smile
Alwaro
PostWysłany: Śro 13:59, 14 Lut 2007    Temat postu:

I see trees of green, red roses too
I see them bloom, for me and you.
And I think to myself... what a wonderful world.

I see skies of blue, and clouds of white
The bright blessed day, the dark sacred night.
And I think to myself... what a wonderful world.

The colors of the rainbow, so pretty in the sky
Are also on the faces, of people going by.
I see friends, shaking hands, saying how do you do
They're really saying, "I love you."

I hear babies cry, I watch them grow;
They'll learn much more than I'll never know
And I think to myself... what a wonderful world
Yes I think to myself..... what a wonderful world.

The colors of the rainbow, so pretty in the sky
Are also on the faces, of people going by.
I see friends, shaking hands, saying how do you do
They're really saying, "I love you."

I hear babies cry, I watch them grow;
They'll learn much more than I'll never know
And I think to myself, what a wonderful world
Yes I think to myself..... what a wonderful world.
Bonina z Konina ;D
PostWysłany: Wto 16:51, 13 Lut 2007    Temat postu:

Bo czasami mój pies dyktuje mi co mam napisać ;D
buahahaha^
Zosia
PostWysłany: Pon 17:52, 12 Lut 2007    Temat postu:

Nie chce mi sie za bardzo wypowiadac na temat Pana Kononowicza, bo ktos kiedys mi powiedzial ze temat polityka to temat niebezpieczny(konfliktogenny) a ja wole takich tematów unikac... A poza tym nie wiem (a moze nie rozumiem) jak ta tematyka ma sie do rzeczywistosci zespolowej, Drogi Goralu???
Ale zaintrygowalo mnie jeszcze cos innego... Droga/i Bonino z Konina, odnosze nieodparte wraże nie ze nie mozesz sie zdecydowac kim jestes... Raz mówisz o sobie jako o męzczyznie a raz jako o kobiecie, chyba ze masz dwie osobowosci, ktore ujawniaja sie w zaleznosci od nastroju:P
Pozdrawiam Smile
Ripostnik
PostWysłany: Pon 0:04, 12 Lut 2007    Temat postu:

Kochany Koniu z Bonina. Jeżeli "prosisz" już tak bardzo, to oprócz pochopności i gorącogłowości która kipi z Twoich zdań, dodam na marginesku,że: To nie prawdą jest, ze " WŁADZE Białegostoku bezczelnie wykorzystały tego biednego, chorego człowieka tylko w celach zysku i wywołania sensacji." i nikt go nie wystawił i wręc nakazał....O tym jest sporo w internecie i mona się dowiedzieć. Wiem , ze pewnie wiesz o tym dokładnie i tylko "pochopność i gorącogłowość" sprawiły iż są tu m.in. takie nieścisłości. Całuję Cię w Nosek Okrągly jak... KOKOSEK :*
Boney M. aus Konin
PostWysłany: Nie 23:36, 11 Lut 2007    Temat postu:

Jeżeli twierdzisz, że to ja jestem zielona (bądź oliwkowa - jak wolisz) w temacie pana Kononowicza to BŁAGAM uświadom mnie czego jeszcze o nim nie wiem i w czym Twoim zdaniem się pomyliłam.
Śledzę karierę pana Krzysztofa od początku. Znam wszystkie jego publiczne wypowiedzi i moim zdaniem nie trzeba być wielkim filozofem, żeby stwierdzić, że ten człowiek jest chory, a w naturalnych ludzkich odruchach jest takim ludziom współczuć, a nie śmiac się z nich...
Dlatego go bronię.
A pocałować to Ty mnie możesz w ... nos Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.